chosenone

29.11 miałem urodziny, tego dnia miałem dobry humor. Pierwsza lekcja w-f, graliśmy w kosza i około 5 minut przed końcem coś mi się stało w kolano, jakby się wygieło w drugą stronę. Ledwo wróciłem do domu. W zasadzie to nie mogłem chodzić, kolano samo się uginało :( w sobotę (30.11) miała być u mnie impreza i byłem bardzo happy, ale z rodzicami zdecydowaliśmy, że jedziemy do lekarza z tym kolanem. Kolano było 2 razy większe niż normalnie, lekarz powiedział, że mam krwiaka czy coś takiego i zaczął pobierać krew z tego krwiaka, pobrał coś koło 100 ml. A później powiedział, że przez 10 dni będe miał gips i nici z imprezy :(((((((((((((((

Niedziwcie się jeśli w najbliższym czasie będe mało w necie, bo w czwartek miałem zebranie... a co dalej to chyba sami wiecie!

No właśnie, Ojciec. Zaczął się odzywać, ale za to jak! Jeździ mi cały czas, że się nie uczę, że cały czas wychodzę i za jakieś głupoty. No bardzo fajnie mam w domu nie ma co!

Baśka mnie olewa jeszcze bardziej niż wcześniej, dziś mi taki kit wcisnęła, chyba sama nie wierzy, że w to uwierzyłem.

Jedyne co mnie pociesz to to, że Kasia się do mnie odzywa, już nie jest obrażona, ale niestety to nie jest to samo co wcześniej. Może będzie już bardzo dobrze po jakieś imprezie. 

Mój tata już od 3 dni się do mnie nie odzywa, wczoraj próbowałem z nim porozmawiać, to mnie olał i poszedł sobie do kuchni. A np. dziś spytałem czy mogę zaprosić koleżankę to powiedział: "Rób co chcesz, przecież ty i tak mnie nie słuchasz." W tym momencie taki dół mnie złapał, nie wiem za co jest zły może za to, że za dużo wychodzę, albo za mało się uczę, a może jakimś cudem trafił na mój blog poczytał trochę i się wkurzył. W każdym bądź razie jest mi strasznie przykro, że tak powiedział i że tak się zachowuję. Nie wiem co mam teraz robić. :(

Ostatnio nawet brat zaczął mi dogadywać, ale tak po chamsku (bo zwykle to na żarty mi dogadywał). A zawsze miałem z nim takie dobre układy, a ten takie numer mi odstawia. I co ja mam robić? Na pewno go nie oleję, to jest ostatnia osoba na Świecie, którą mógłbym olać, więc co mam robić?

Z Kasią (ta z klasy) też źle, jest na mnie zła za to, że się spytałem czemu ostatnio mniej gada z ludźmi. Ostatnio odechciewa mi się wszystkiego, ale z życiem trzeba walczyć, trzeba przeciwstawiać się trudnościom, nie można się poddawać.